wtorek, 12 kwietnia 2016

Co nas złości, co nas denerwuje...

Dawno nie pisałam bo oczywiście jestem zawalona robotą na studia, ale mój sąsiad natchnął mnie do pisania.

Jest dużo rzeczy które mnie denerwują a niektóre wręcz wkurwiają jak na przykład dzisiejsza pobudka o godzinie 6:04, ponieważ sąsiad z góry postanowił walić młotkiem w podłogę. Około godziny 8 znudził mu się remont i zaczął grać na trąbce a teraz na zmianę coś wierci albo gra. Wrr..A mogłam spać dłużej, bo mam na 12 na uczelnie. 

Stojąc przed lusterkiem i się malując uświadomiłam sobie, że jest naprawdę wiele rzeczy które mnie denerwują, niektóre mniej, nie które bardziej. Na przykład zawsze gdy się spieszę tusz musi się odbić na powiekach, albo telefon zaginąć. Szukanie kluczy w torebce to także mała rzecz która potrafi wkurzyć. Mycie zębów szczoteczką elektryczną która właśnie się rozładowała, szafka która ciągle się otwiera, złamany paznokieć, głupie żarty K.kreski na oczach które nie chcą wyglądać tak samo. 
Ale są to rzeczy, które można w jakiś sposób naprawić, niestety wkurza mnie to, że nie mam czasu ponieważ jestem zawalona projektami ale z tym nie mogę nic zrobić,rzucenie studiów nie wchodzi w grę, za dużo siebie im oddałam. denerwujące jest to gdy wracam z uczelni robię obiad i potem zajmuję się nauką albo projektami mój K leży i odpoczywa, wiem że to głupie, ale może dlatego denerwujące, że ja tak nie mogą. 

Denerwuje mnie nieuzasadniona krytyka ludzi, że mieszkanie stare, że zasłony nie takie, może i stare ale w wieku 20 lat jestem w stanie utrzymywać się sama, studiując dziennie i być niezależna.A krytyka idzie tylko ze strony ludzi ode mnie starszych mieszkających z rodzicami. A to, że mieszkanie nie jest nowe jakoś mi nie przeszkadza, najważniejsze jak ja się tu czuję. Kiedyś na pewno je wyremontuję ale jak to ostatnio pisałam w poście muszę mieć jakąś deklarację.  

A was jakie małe rzeczy denerwują?


Próbująca się zrelaksować przy porannej kawie
Monoo xx

1 komentarz:

  1. Hmm. Głupim gadaniem ludzi się nie przejmuj, ostatnio mój kolega udostępnił post, który naprawdę bardzo mi się podoba. "Nie mów, że każdy jest kowalem własnego losu, jeśli jesteś zdrowy, mieszkanie masz po babci, pracę załatwił ci wujek, a auto kupili rodzice". Ja jestem pod ogromnym wrażeniem, że studiując dziennie jesteś w stanie się sama utrzymać.
    Co do małych rzeczy, które mnie denerwują. Kiedy ktoś się spóźnia, ooo niee, nie znoszę spóźnialskich, sama w sporej większości przypadków jestem piętnaście minut wcześniej niż 2 minuty po czasie, głupio śmiejące się gimnazjalistki/gimnazjaliści w autobusie robiące hałas tak, że nauszne słuchawki ich nie zagłuszają, wyśmiewanie się z kogoś przez jakieś rzeczy, na które ta osoba nie ma zupełnie wpływu, jedna z moich współlokatorek (xd) i tu po prostu całokształt, ogólnie hałas, głupie żarty, albo kiedy usiądę sobie wygodnie w łóżku z książką albo laptopem i przypomni mi się, że albo nie mam telefonu, albo okularów albo ładowarki. O, brudne okulary też mnie wkurzają.
    W sumie mogłabym tak wymieniać i wymieniać i wymieniać, aż w końcu pomyślałabyś sobie "kurde, dziewczyno, szybciej by było jakbyś napisała, co cię NIE denerwuje". ;D

    OdpowiedzUsuń